Ostatni tydzień lutego minął mi pod znakiem trzech K – Kolonia, Karnawał, Katedra. Chciałoby się dodać jeszcze jeszcze trzy kolejne symbole – Kölsch, Klauni i Kac. Od karnawału trudno uciec. W pracy dadzą Ci wolne, znajomi od tygodni będą zadręczać wspólnymi zakupami kostiumów, sklepy zamkną się na cały weekend, a w tramwaju zdeprze cię tłum piratów, żyraf, astronautów lub dziarskich chłopaków przebranych za beczki piwa. W te dni częściej niż samochody na uliczach, można spotkać herszta piratów z prawdziwym statkiem lub pochód karnawałowy. Policja chętniej weźmie do ręki kwiatek od klauna, niż wysłucha twoich narzekań na utrudnienia w ruchu. Jednak na osłodę znajdziesz na ulicy porozrzucane piórka, konfetti i dosłownie tony słodyczy. To mój pierwszy karnawał i nic dziwnego, że zszokował rozmachem. 10 poniższych faktów wprawiło mnie w kompletne zdumienie.