Skoro czytasz mojego bloga, zapewne to pytanie frapowało także i ciebie – jak ci poligloci to robią? Jak się uczą, że mówią aż w tylu językach? Czy mają jakieś specjalne magiczne techniki, by chłonąć języki jak gąbka? Może istnieje jakaś droga na skróty, z której oni korzystają, a ty nie? Tylko jaka? W kotle emocji, zaintrygowanie i podziw mieszają się ze zwątpieniem. Ja nie jestem taka/i zdolna/y, nie dał(a)bym rady. Nie mam głowy do języków. Nie mogę się nauczyć jednego, a co dopiero dwunastu, tak jak Luca Lampariello, autor bloga „Polyglote Dream”, któremu udało się swój wielojęzyczny sen spełnić. Pierwsza książka Luki, we współpracy z Konradem Jerzakiem vel Dobosz (www.SekretyPoliglotow.pl ), ukazała się 2 miesiące temu. Niebywałe – jedynie po polsku. Nie byłabym sobą, gdybym nie przeczytała jej krótko po premierze, zastanawiając się kim naprawdę jest ten Włoch, który tak dobrze mówi po polsku, że nie ma obaw wydawać w tym języku i w tym kraju swoją pierwszą książkę! Co go nakręca, co motywuje, czy dowiem się czegoś więcej niż napisał na blogu? Guru, geniusz, nadczłowiek czy normalny facet, który lubi rozmawiać z ludźmi w ich ojczystym języku?